Wicher Kobyłka w wyjazdowym meczu rozegranym w ramach XXVI kolejki Ligi Okręgowej gr. I (Warszawa) pokonał Mazur Radzymin - 3:2 (2:1). Bramki dla podopiecznych trenera Andrzeja Grelocha zdobywali Rafael Malinowski, Robert Sosnowski i Wojciech Bieńkowski. Po tym zwycięstwie zbliżyliśmy się do wicelidera PKS-u Radość na 4 punkty!
(więcej w rozwinięciu)
Pierwsze minuty spotkania, które rozpoczęło się z ok. 20 minutowym opóźnieniem były dosyć spokojne i wyrównane. Jako pierwsi strzały na bramkę Mazura oddali Robert Sosnowski i Paweł Wernio jednak uderzenia te były mocno niecelne. Mazur odpowiedział w 6. minucie kiedy to szarżujący lewą stroną pomocnik, dośrodkował piłkę w taki sposób, że Tomasz Wojdyna zmuszony był sparować ją na rzut rożny. Chwilę później mogło być groźnie ale wrzucona z autu piłka, po koźle przelobowała zarówno obrońców Wichru jak i napastnika Radzyminian. W 17. minucie spotkania przegrywaliśmy 0:1. Po zagraniu do przodu, futbolówka znowu 'dostała' kozła, przelobowała naszych defensorów i spadła pod nogi jednego z graczy gospodarzy, który pięknym, mocnym uderzeniem niemalże w samo okienko bramki, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Wicher swoich okazji szukał po stałych fragmentach gry, szczególnie po rzutach wolnych, które jednak dobrze piąstkował golkiper Mazura. W 37. minucie spotkania wywalczyliśmy rzut rożny a jego wykonawcą był Aleksander Cieślak. Piłka dograna przez naszego pomocnika sprawiła gospodarzom tyle problemów, że sami omal nie wpakowali jej do własnej bramki. W myśl przysłowia 'co się odwlecze to nie uciecze' już minutę później doprowadziliśmy do remisu. Kamil Rakowski opanował w polu karnym zagrywaną do niego futbolówkę i zagrał wzdłuż pola karnego gdzie nogę dostawił tylko Rafael Malinowski. Dwie minuty później Wicher przeprowadził zabójczą jak się potem okazało kontrę, po której w pole karne wpadł Wojciech Bieńkowski. Nasz napastnik świetnie wyłożył piłkę Robertowi Sosnowskiemu a powracający po kontuzji kapitan, zdobył gola dającego nam prowadzenie. Do przerwy rezultat nie uległ już zmianie i na przerwę schodziliśmy prowadząc 2:1.
Drugą połowę MKS rozpoczął mocnym akcentem. Niespełna 4. minuty po wznowieniu gry, Wojciech Bieńkowski wykończył strzałem głową dokładne dośrodkowanie Rafaela Malinowskiego z pola karnego Mazura. Taki obrót sprawy podciął nieco skrzydła gospodarzom, którzy nie byli już tak groźni jak w pierwszej połowie. Zagrożenie pod naszą bramką starali się stwarzać głównie po stałych fragmentach gry ale nasi defensorzy nareszcie wygrywali pojedynki powietrzne. W 66. minucie meczu golkiper Radzyminian popisał się efektowną paradą po strzale z dystansu Wojciecha Bieńkowskiego, ratując swój zespół przed stratą gola. Po tej akcji, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka w polu karnym spadła pod nogi Kamila Boratyńskiego który uderzył, jednak w sam środek bramki nie sprawiając tym samym problemu bramkarzowi Mazura. Gospodarze przegrywający dwiema bramkami, przez długi okres czasu nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Tomasza Wojdyny. Brylowali jednak w ilości brutalnych fauli, szczególnie na Robercie Sosnowskim. Jedno z takich wejść 'od tyłu' w nogi naszego pomocnika zakończyło się czerwoną kartką dla gracza gospodarzy i od 79. minuty spotkania graliśmy z przewagą jednego zawodnika. W ostatnich minutach spotkania przewaga ta nie była zbyt widoczna, gdyż Wicher nie forsował już zbytnio tempa, chcąc utrzymać korzystny rezultat. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry pojawiła się jednak szansa na podwyższenie prowadzenia. Po dobrym dograniu Dawida Kielczyka, w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Kamil Rakowski, który próbując lobować, przelobował nie tylko bramkarza, ale i poprzeczkę bramki. Niestety niewykorzystana przez nas sytuacja zemściła się w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Mazur przeprowadził szybką kontrę, po której jeden z zawodników RKS-u zszedł do środka i technicznym uderzeniem lewą nogą zdobył bramkę kontaktową. W ostatnich sekundach gospodarze mieli szansę na wyrównanie, ale niepilnowany w polu karnym gracz Mazura zmarnował dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska i spudłował. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz kolejny i stało się faktem, że Wicher wywiózł z Radzymina 3 punkty!
Wykorzystaliśmy tym samym potknięcie PKS Radość, który przegrał w tej kolejce (3:1) z Legionovią II Legionowo. W tej chwili nasza strata do Warszawian wynosi 4 punkty. Przypomnijmy, że z "Parafialnymi" czeka nas jeszcze bezpośrednie starcie w XXVIII kolejce Ligi Okręgowej.
22 maja 2013, 17:20 - XXVI kolejka Ligi Okręgowej gr. I (Warszawa) - Radzymin
RKS Mazur Radzymin - MKS Wicher Kobyłka 2:3 (1:2)
bramki dla Wichru: Rafael Malinowski 38", Robert Sosnowski 40", Wojciech Bieńkowski 49"
żółte kartki (Wicher): Kamil Boratyński, Wojciech Bieńkowski
sędziował: Jarosław Chmiel z Warszawy
MKS Wicher Kobyłka: Tomasz Wojdyna - Mateusz Kowalczyk, Andrzej Greloch, Paweł Wernio, Adrian Pląska - Kamil Rakowski, Aleksander Cieślak (Sebastian Domański 61"), Robert Sosnowski, Kamil Boratyński (Cezary Kaczorek 81") - Rafael Malinowski (Kacper Balcerak 90"), Wojciech Bieńkowski (Dawid Kielczyk 86")