By realnie myśleć o utrzymaniu się w Lidze Okręgowej, podopieczni trenera Andrzeja Grelocha muszą wreszcie zacząć wygrywać. We wczorajszym spotkaniu, Wicher Kobyłka kolejny raz z rzędu zremisował na własnym boisku. Tym razem z AON-em Rembertów - 1:1 (0:1). Bramkę na wagę remisu dla naszego zespołu zdobył Krzysztof Słomski. Mecz rozegrano w ramach XXVII kolejki Ligi Okręgowej gr. I (Warszawa).
(więcej w rozwinięciu)
Od pierwszego gwizdka sędziego Łukasza Szczecha, na boisku zarysowała się przewaga gości. Potrafili oni dłużej utrzymywać się przy piłce a także wymienić ze sobą kilka celnych podań. Jednak przez dobrych kilka minut zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką nie działo się nic ciekawego. Pierwszy groźny strzał rywale oddali w ok. 15 minucie meczu. Na szczęście dobrą interwencją popisał się Aleksander Grabek, który sparował piłkę na rzut rożny. Pięć minut później AON wyszedł na prowadzenie. Sprytnie wstrzelona w pole karne piłka padła łupem Patryka Araźnego, który czubkiem palców kopnął futbolówkę a ta po odbiciu się od słupka, wtoczyła się do naszej bramki. Na domiar złego, po 20. minutach gry straciliśmy nie tylko gola ale także i dwóch zawodników. Z powodu kontuzji boisko przedwcześnie opuścić musieli kapitan Robert Sosnowski oraz Adam Bieniak. Niestety po straconym golu obraz gry się nie zmienił. Wicher miał problem ze stwarzaniem sytuacji bramkowych, natomiast goście dążyli do podwyższenia prowadzenia. W 35. minucie jeden z graczy AON-u uderzał z ostrego kąta w polu karnym ale świetnie interweniował Aleksander Grabek. Podopieczni trenera Pawła Kwiatkowskiego zaskoczyć naszego bramkarza próbowali także strzałami z dystansu. W większości były one niecelne, choć gracze Rembertowa zwykle mylili się nieznacznie. Wicher w pierwszej połowie spotkania nie był w stanie odpowiedzieć czystą, stuprocentową sytuacją bramkową. Najgroźniej w polu karnym rywali było wówczas gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Grzegorza Bajszczaka, piłki do siatki rywali nie potrafili wbić Aleksander Cieślak i Andrzej Greloch. Przed stratą bramki drużynę AON-u uchronił jeden z ich defensorów, który własnym ciałem zablokował futbolówkę. Pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości.
Drugą połowę gry lepiej rozpoczęli zawodnicy Wichru. Niespełna 5. minut po wznowieniu gry ze środka udało nam się zdobyć gola wyrównującego. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, jeden z obrońców rywali wybił głową piłkę wprost pod nogi Grzegorza Bajszczaka. Nasz zawodnik uderzył na bramkę rywala ale jego strzał przed siebie odbił bramkarz AON-u. Na szczęście na posterunku był Krzysztof Słomski, który popisał się celną dobitką i doprowadził do wyrównania. Po strzelonej bramce Wicher mógł pójść za ciosem, ale to goście byli bliżsi wyjścia na prowadzenie. W 58. minucie meczu świetnym podaniem ze środka pola obsłużony został napastnik AON-u, który dobrym przyjęciem piłki otworzył sobie drogę do bramki. Zupełnie niepilnowany napastnik rywali zdecydował się na próbę lobowania Aleksandra Grabka, ale uderzył wprost w ręce naszego golkipera. Tylko dzięki tej zbyt pochopnej decyzji gracza gości nie przegrywaliśmy 1:2, gdyż była to sytuacja z gatunku tych stuprocentowych. Chwilę później bardzo groźny strzał z dystansu oddał jeden z zawodników Rembertowa, ale na nasze szczęście piłka trafiła jedynie w boczną siatkę. W 66. minucie zawodnik AON-u Rembertów, Marcin Staniaszek sfaulował w środkowej części boiska jednego z naszych zawodników. Za to zagranie otrzymał żółtą kartkę, a że była to jego druga kartka to sędzia zmuszony był wyjąć kartonik w kolorze czerwonym. Gra w przewadze nie wpłynęła znacząco na poczynania naszych graczy. Co prawda rywale nieco się cofnęli, dając nam więcej swobody w rozgrywaniu piłki jednak sytuacji bramkowych Wichru było jak na lekarstwo. Stopniowo także i ataki gości powoli traciły na sile. W końcówce spotkania ostatnie słowo należało do naszego zespołu jednak strzał Wojciecha Bieńkowskiego po długim słupku okazał się minimalnie niecelny. Chwilę potem arbiter zakończył zawody i obie drużyny podzieliły się punktami.
Z perspektywy całego spotkania trzeba przyznać, że dziś lepszą drużyną był AON Rembertów. Goście stworzyli sobie kilka dobrych okazji bramkowych a także oddali kilka bardzo groźnym strzałów, które na nasze szczęście były minimalnie niecelne. Nasz zespół miał problem ze stwarzaniem sytuacji, a także z utrzymaniem się przy piłce. Brak pomysłu na grę zaowocował tym, że zamiast 3 punktów ugraliśmy tylko 1. Za tydzień w meczu wyjazdowym zmierzymy się z Dolcanem II Ząbki. Musimy wreszcie zacząć wygrywać, jeśli chcemy mieć przynajmniej szansę na utrzymanie się w lidze...
MKS Wicher Kobyłka: Aleksander Grabek - Daniel Kania, Andrzej Greloch, Sebastian Domański, Łukasz Ślesicki - Adam Bieniak (Jakub Godlewski 21"), Mariusz Gumienny (Kacper Jąkała 82"), Aleksander Cieślak (Wojciech Bieńkowski 72"), Grzegorz Bajszczak - Robert Sosnowski (Kacper Balcerak "7), Krzysztof Słomski żk
17 maja 2014, Kobyłka (boisko ze sztuczną nawierzchnią)- XXVII kol. Ligi Okręgowej gr. I (Warszawa)
WICHER Kobyłka - AON Rembertów 1:1 (0:1)
bramki: Krzysztof Słomski 50 - Patryk Araźny 21
żółte kartki (Wicher): Krzysztof Słomski
sędziował: Łukasz Szczech z Warszawy
widzów: 100
Zapraszamy was na mecz Mewy Krubin w Jadowie z tamtejszą Koroną w niedziele 18 maja o godz. 17.00
7
