W derbowym, wyjazdowym meczu VIII kolejki rozgrywek A klasy gr. I (Warszawa), Wicher Kobyłka zremisował z Huraganem II Wołomin - 1:1 (1:0). Bramkę na wagę remisu dla naszej drużyny zdobył Adam Andrzejewski.
(więcej w rozwinięciu)
Pierwsze minuty niedzielnego spotkania upłynęły dość spokojnie, pod znakiem wzajemnego badania się obydwu drużyn. Po upływie około kwadransa zarysowała się przewaga Huraganu, którego zawodnicy potrafili dłużej utrzymywać się przy piłce. Jednak to nasz zespół jako pierwszy zagroził bramce przeciwnika lecz uderzenia z dystansu Sebastiana Domańskiego i Patryka Wróblewskiego były zbyt lekkie by mogły zaskoczyć golkipera rywali. Podopieczni trenera Tomasza Wojdyny odpowiedzieli także dwoma strzałami. Pierwszy z nich pewnie wyłapał Michał Krawczyk drugi zaś poszybował nad poprzeczką naszej bramki. Na około dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, przed doskonałą szansą na zdobycie gola stanął Mateusz Milewski. Nasz zawodnik z kilku metrów uderzył niestety w bramkarza, który zdołał sparować ten strzał na poprzeczkę. Próba dobicia tego strzału główką zakończyła się przelobowaniem nie tylko bramkarza ale i poprzeczki. Niewykorzystana sytuacja niestety dość szybko się zemściła. W 40. minucie spotkania gospodarze przeprowadzili składną akcję po której zbyt krótko piłkę głową wybijał jeden z defensorów Wichru. Futbolówka spadła za szesnasty metr tuż na nogę rywala, który precyzyjnym uderzeniem zaskoczył Michała Krawczyka. Do końca pierwszej części gry rezultat nie uległ już zmianie i po pierwszych 45. minutach przegrywaliśmy 0:1.
Druga część gry mogła rozpocząć się od mocnego ciosu Huraganu jednak jeden z jego piłkarzy przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Wichru. Nasz golkiper spisał się w tej sytuacji bez zarzutu, parując sprytną próbę lobu na rzut rożny. W 47. minucie spotkania Wicher wywalczył stały fragment gry w postaci rzutu wolnego. Piłkę w pole karne dośrodkował Andrzej Greloch a tam w małym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Adam Andrzejewski, który pewnie posłał futbolówkę do bramki rywala. Kilka chwil później nasz zespół mógł pójść za ciosem i zdobyć drugą bramkę. W pole karne przeciwnika z piłką wbiegł Andrzej Greloch, który dośrodkował na wbiegającego w pole karne Patryka Wróblewskiego, jednak strzał naszego młodego gracza poszybował nad poprzeczką bramki. Po tych sytuacjach Wicher zdecydowanie spuścił z tonu a do głosu ponownie zaczęli dochodzić gospodarze. Nie potrafili oni jednakże stworzyć sobie żadnej stuprocentowej sytuacji pod naszą bramką. Nasi gracze także nie byli w stanie realnie zagrozić bramce przeciwnika. Jedyne groźniejsze sytuacje wiązały się ze strzałami z rzutów wolnych. W pierwszym przypadku strzał Adama Andrzejewskiego pewnie obronił bramkarz Huraganu, zaś uderzenie Patryka Wróblewskiego z kolejnego rzutu wolnego było niecelne. Ostatnie minuty spotkania to chaos i kopanina z obu stron. W jednej z ostatnich akcji meczu gospodarze mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść jednak dość szczęśliwą interwencją popisał się Michał Krawczyk. Chwilę wcześniej po kontrze Wichru, w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Wróblewski, który jednak niepotrzebnie podawał piłkę koledze zamiast zdecydować się na strzał. Kilkadziesiąt sekund później sędzia zagwizdał po raz ostatni i mecz ostatnie zakończył się podziałem punktów.
W następnej kolejce ligowej, w sobotę, 11 września o godzinie 15:30 na własnym boisku podejmiemy Błyskawicę Warszawa.
MKS Wicher Kobyłka: Michał Krawczyk - Sebastian Domański, Mariusz Gumienny, Adam Andrzejewski, Andrzej Greloch - Daniel Maciążek (67" Marcin Wiktoruk), Daniel Kania, Mateusz Milewski (65" Damian Zawadzki), Grzegorz Bajszczak żk, Patryk Wróblewski - Dawid Kielczyk (90" Bartosz Kaczmarczyk)
5 października, 11:00 - VIII kolejka A klasy gr. I (Warszawa) - Wołomin (boczne boisko Huraganu)
Huragan II Wołomin - MKS Wicher Kobyłka 1:1 (1:0)
bramka dla Wichru: Adam Andrzejewski 47
żółte kartki (Wicher): Grzegorz Bajszczak
sędziował: Piotr Bieniek (WS Warszawa)
widzów: 150
Podziękować za "Memoriał Andrzeja Wiśniewskiego" należy zarządowi żadnego plakatu nic dla starszych zawodników to było ważne wydarzenie ,a zarząd nas olał
7
