W meczu kończącym XXI kolejkę "A klasy" gr. I (Warszawa) Wicher Kobyłka przegrał na własnym boisku z liderem, Victorią II Sulejówek - 1:3 (0:1). Jedyną bramkę dla naszej drużyny zdobył Robert Sosnowski, który pokonał bramkarza rywali strzałem z rzutu wolnego. Spotkanie Wicher kończył w dziesiątkę po tym jak czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie obejrzał Damian Zawadzki.
(więcej w rozwinięciu)
Pod nieobecność trenera Piotra Stańczuka, który wraz ze swoimi młodymi podopiecznymi przebywa w Pradze, zespół Wichru w konfrontacji z liderem poprowadził Piotr Strejlau.
Od samego początku spotkania optyczną przewagę uzyskali goście, którzy składnie operowali piłką, wymieniając podania na boisku. Nasz zespół nastawiony na kontrataki czyhał na błąd przeciwnika. Przez pierwszy kwadrans na boisku nie działo się jednak zbyt wiele. Dość słabo weszliśmy w mecz i przez kilka pierwszych minut mieliśmy problem z przedostaniem się pod pole karne rywala. W 16. minucie meczu pierwszy poważniejszy błąd defensywy Wichru zakończył się straconym golem. Jeden z przeciwników otrzymał dobre podanie, po którym z bliskiej odległości pokonał Bartłomieja Muszyńskiego. Po straconej bramce obraz gra się nie zmienił. Nadal to goście posiadali przewagę ale Wicher wreszcie wyprowadził kilka groźnych kontr, które niestety nie zakończyły się zagrożeniem pod bramką Victorii. W odpowiedzi przyjezdni stworzyli sobie kilka sytuacji ale w decydujących momentach rywalom zabrakło zimnej krwi i wykończenia. Po jednej z akcji dobrą interwencją popisał się także nasz bramkarz, który zapobiegł utraty gola. Po około półgodzinie gry nasz zespół wreszcie stworzył zagrożenie pod bramką lidera. Wszystko za sprawą Roberta Sosnowskiego, który w pełnym biegu wykorzystał błąd wychodzącego bramkarza i próbował uderzyć do pustej bramki. Jego strzał został jednak zablokowany przez defensora z Sulejówka, który wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z "rogu" golkiper Victorii na raty łapał piłkę ale żaden z naszych graczy nie zdołał wykorzystać błędu przeciwnika. Kilka chwil potem znów zrobiło się groźnie pod polem karnym rywala ale Patryk Kamiński zamiast dogrywać wzdłuż bramki do wbiegającego Roberta Sosnowskiego, zdecydował się na uderzenie prawą nogą, które w efekcie zostało zablokowane przez obrońców gości. Parę minut później Wicher wreszcie oddał pierwszy celny strzał na bramkę rywala. Uderzenie Bartłomieja Kamińskiego było jednak zbyt lekkie by mogło zaskoczyć bramkarza przeciwników. W odpowiedzi Victoria znów stworzyła sobie kilka okazji bramkowych. Podopieczni trenera Karola Kopcia wychodzili z bardzo szybkimi akcjami ale chcieli rozegrać je zbyt koronkowo co najczęściej kończyło się przekombinowaniem a futbolówka padała łupem naszych obrońców. Pod koniec pierwszej części gry Wicher spróbował jeszcze wyjść kilkukrotnie z kontrą. Niestety nasze akcje paliły na panewce gdyż kilkukrotnie na "spalonym" złapany został Paweł Mańk. W jednej z sytuacji nasz gracz posłał nawet futbolówkę do siatki ale sędzia wcześniej przerwał grę odgwizdując ofsajd. Pierwsza część gry zakończyła się naszą jednobramkową porażką.
Druga część spotkania przyniosła kibicom niewątpliwie więcej emocji. Niestety znacząco przyczynił się do tego sędzia Michał Więckowski, który był zdecydowanie najsłabszym aktorem dzisiejszego widowiska ale o tym później. Druga połowa meczu zaczęła się dla nas najgorzej jak mogła, czyli od utraty bramki. Konkretniej w 52. minucie kiedy to fatalny błąd popełnił Bartłomiej Muszyński, który we własnym polu karnym próbował... dryblingu (?) z przeciwnikiem, który zaatakował naszego golkipera i w dziecinny sposób zdobył gola. Po utracie bramki Wicher wreszcie wziął się do roboty. Już kilka minut później mieliśmy szansę na kontaktowe trafienie. Faulowany w okolicach "szesnastki" był Patryk Kamiński a strzał Roberta Sosnowskiego na rzut rożny sparował golkiper przyjezdnych. Co nie udało się kilka chwil wcześniej, powiodło się w 63. minucie meczu kiedy to Robert Sosnowski został sfaulowany tuż przed szesnastym metrem od bramki rywala. Sam poszkodowany podszedł do piłki i wymierzył sprawiedliwość, posyłając piłkę do bramki ładnym, mierzonym uderzeniem. Po zdobyciu gola kontaktowego Wicher mógł pójść za ciosem. Już w następnej akcji mogliśmy wyrównać losy spotkania ale strzał Pawła Mańka odbił się niestety od spojenia słupka z poprzeczką. Po tej akcji nasi gracze jakby na nowo uwierzyli w siebie i przejęli inicjatywę na boisku. Role z pierwszej połowy trochę się odwróciły i teraz to częściej kontratakowali przeciwnicy. Szczęśliwie jednak udawało nam się wychodzić z opresji obronną ręką, a w tym fragmencie spotkania dobrze funkcjonowała nasza formacja obronna. Wraz z upływem czasu na boisku rosło także napięcie. Kobyłczanie nabrali wiatru w żagle a lider z Sulejówka jakby stracił impet. Niestety wtedy "do akcji" wkroczył arbiter główny spotkania, 21- letni Michał Więckowski, który zadbał o dodatkowe emocje na boisku. Zaczęło się od niepozornego faulu w środkowej części boiska na Bartłomieju Męczkowskim. Sęk w tym, że nasz zespół wychodził w przewadze z groźną kontrą a rywal bezceremonialnie przerwał faulem naszą akcję. Żółta kartka w tej sytuacji była oczywista dla wszystkich ale nie dla sędziego, który nie chciał pokazać kartonika naszym rywalom. Protesty naszych graczy na nic się zdały a jednocześnie podgrzały tylko atmosferę. W dalszej fazie spotkanie znacząco się zaostrzyło. Nie widział tego jednak sędzia, który mylił się w obie strony i często nie odgwizdywał oczywistych przewinień. Jego fatalna dyspozycja wprowadziła bardzo nerwową atmosferę na boisku a gracze obu drużyn zamiast kopać piłkę, zaczęli kopać się po nogach. W efekcie w 74. minucie meczu na boisku doszło do spięcia kilku zawodników. Faulował Robert Sosnowski, rywal w odpowiedzi uderzył bez piłki naszego kapitana a w jego obronie stanął rezerwowy Mateusz Małkiewicz, który z kolei popchnął przeciwnika. Ta sytuacja ewidentnie przerosła sędziego, który znowu się pomylił i to w obie strony. Za faul drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę powinien ujrzeć nasz kapitan, w stosunku do którego sędzia był jednak pobłażliwy. Rywal, którego atak z pewnością powinien zakończyć się czerwoną kartką obejrzał tylko "żółtko" podobnie jak Mateusz Małkiewicz, który za swoje zachowanie również mógł przedwcześnie opuścić murawę. Jak się później okazało, na tym popisy arbitra się nie skończyły. W 77. minucie spotkania Victoria przedostała się w nasze pole karne. Konkretnie jeden z naszych przeciwników, który w polu karnym był osamotniony, w dodatku z obrońcą na plecach. Przeciwnik jednak sprytnie poszukał kontaktu z naszym defensorem po czym padł jak rażony piorunem. Sędzia podyktował jedenastkę i wydaje się, że dokładnie o to chodziło zawodnikowi z Sulejówka, choć rzut karny był problematyczny i z pewnością wielu sędziów w tej sytuacji nakazało by grać dalej. Jedenastka została zamieniona na bramkę ale po rzucie karnym znowu się zakotłowało. Jeden z rywali starł się z Mariuszem Gumiennym, sędzia jednak zignorował tą sytuację. W tym momencie do arbitra doskoczył Damian Zawadzki, który po chwili obejrzał czerwoną kartkę, zapewne za komentarz pod adresem arbitra. Na tym jeszcze nie koniec bowiem żółtą kartką ukarany został także pozostający na ławce rezerwowych Adam Bieniak. Po stracie bramki i zawodnika Wicher powoli mógł się już godzić z porażką. Nasi zawodnicy podejmowali jednak próby ataku przeciwnika. Po jednej z takich akcji znowu w roli głównej wystąpił arbiter Michał Więckowski. Przy linii bocznej Damian Bieniak ograł jednego z rywali i został sfaulowany. Stojący około 10 metrów od tej akcji arbiter nakazał grać dalej. Dopiero interwencja sędziego bocznego, który znajdował się w znacznie dalszej (!) odległości od całego zajścia, sprawiła, że sędzia przyznał nam jednak rzut wolny. W końcowych minutach spotkania zarówno jedna jak i druga drużyna mogła powiększyć swój dorobek bramkowy. Najpierw przed wyśmienitą szansę na podwyższenie prowadzenia stanęli goście, ale jeden z przyjezdnych przegrał pojedynek sam na sam z Bartłomiejem Muszyńskim. Wicher odpowiedział strzałem głową Pawła Mańka w boczną siatkę. Groźnie pod bramką rywali zrobiło się także po dośrodkowaniu Roberta Sosnowskiego, po którym jeden z gości o mały włos nie pokonałby swojego bramkarza. Piłka jednak obiła słupek bramki. Najlepszą okazję na zdobycie bramki Wicher miał jednak w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym celnie główkował Marcin Jackiewicz, jednak po strzale popularnego "Cinka" piłka została wybita z linii bramkowej. Chwilę później sędzia zakończył mecz.
W przekroju całego spotkania drużyną lepszą z pewnością byli goście. Był jednak taki moment pomiędzy 63 a 75 minutą spotkania kiedy to Wicher przejął na boisku inicjatywę i byliśmy bardzo blisko zdobycia bramki wyrównującej. Niestety później do akcji wkroczył arbiter do którego decyzji wiele zastrzeżeń miały obie strony. Oczywiście nie przegraliśmy przez sędziego, wynik spotkania (na szczęście) nie został wypaczony ale ewidentnie arbiter nie zapanował nad boiskowymi wydarzeniami. Być może to wina młodego wieku, bowiem 21- letni arbiter był pewnie młodszy od 3/4 zawodników na boisku ale może A klasa to po prostu zbyt wysokie progi? Na szczęście na spotkaniu obecny był obserwator Wydziału Sędziowskiego, p. Franciszek Kuźniak więc mamy nadzieję, że praca arbitra zostanie odpowiednio oceniona i stosownie "nagrodzona". Następny mecz Wicher rozegra w sobotę 21 kwietnia o godzinie 11:00. Wtedy to w Warszawie przy ul. Strażackiej 121 zagramy z Kamionkiem Warszawa.
MKS Wicher Kobyłka: Bartłomiej Muszyński - Kamil Boratyński, Mariusz Gumienny, Marcin Jackiewicz, Łukasz Gocławski - Bartłomiej Kamiński (75" Damian Bieniak), Patryk Kamiński (66" Mateusz Małkiewicz żk), Bartłomiej Męczkowski żk, Grzegorz Bajszczak (59" Damian Zawadzki cz.k 77), Robert Sosnowski żk - Paweł Mańk
15 maja 2016, 17:30 - XXI kolejka "A klasy" gr. I (Warszawa) - Kobyłka (boisko ze sztuczną nawierzchnią)
MKS Wicher Kobyłka -Victoria II Sulejówek 1:3 (0:1)
bramka dla Wichru: Robert Sosnowski 63
żółte kartki (Wicher): Bartłomiej Męczkowski, Robert Sosnowski, Mateusz Małkiewicz, Adam Bieniak (rezerwowy)
czerwona kartka (Wicher): Damian Zawadzki 77 (za niesportowe zachowanie)
sędziował: Michał Więckowski (WS Warszawa)
widzów: 65