"MKS" Wicher Kobyłka - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Logowanie

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Zegar

Ostatnie spotkanie

KS Halinów 0:3 MKS Wicher Kobyłka
2022-06-19, 17:00:00
Długa Kościelna, ul. Wesoła 6
    relacja »
oceny zawodników »

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 7 gości

dzisiaj: 239, wczoraj: 479
ogółem: 2 437 951

statystyki szczegółowe

Aktualności

Tak blisko...

  • autor: WicherKobylka, 2018-05-27 10:13

Sekundy od zwycięstwa dzieliły zawodników Wichru Kobyłka we wczorajszym, domowym meczu XXIII kolejki "Klasy A" gr. I (Warszawa) z Mazurem Radzymin... Bramkę dla podopiecznych trenera Aleksandra Cieślaka zdobył kapitan Kamil Boratyński. Niestety goście wyrównali z rzutu karnego, praktycznie w ostatniej akcji spotkania...

 

 

(więcej w rozwinięciu)

Galeria zdjęć


nowa-galeria-6725272.jpg nowa-galeria-6725273.jpg nowa-galeria-6725274.jpg

Mecz z liderem nasi piłkarze rozpoczęli odważnie i bez kompleksów, spychając faworyzowanego Mazura do defensywy. Pierwszą okazję bramkową stworzyliśmy sobie już w 6. minucie spotkania. Wtedy to na strzał z dystansu zdecydował się Daniel Sulich, a piłka skozłowała przed bramkarzem, sprawiając golkiperowi Mazura spore kłopoty. Ostatecznie jednak zdołał on sparować futbolówkę, która trafiła prosto pod nogi Bartłomieja Pietrzaka. Nasz skrzydłowy ładnie "nawinął" defensora gości i oddał silny strzał, po którym piłka niestety poszybowała nad poprzeczką. Kolejna sytuacja bramkowa miała miejsce w 12. minucie meczu. Po niepewnej interwencji bramkarza gości, Hubert Władyka strzelał z około dwudziestu metrów do pustej bramki. Niestety nasz najskuteczniejszy strzelec trafił tylko w boczną siatkę i nadal było 0:0. Pięć minut później nasz zespół przeprowadził kolejną groźną akcję. Tym razem, po zagraniu ze skrzydła, piłka trafiła pod nogi Jana Szulkowskiego, którego strzał z kilku metrów został niestety zablokowany. Chwilę potem celnie z dystansu uderzał Kamil Śliwowski ale golkiper Mazura był na posterunku. W 24. minucie spotkania goście przeprowadzili tak naprawdę pierwszą groźniejszą akcję na naszej połowie. Jeden z rywali zbyt łatwo ograł dwóch naszych defensorów, po czym zdecydował się na strzał z około osiemnastu metrów. Dobrą interwencją popisał się jednak Oskar Rejf, który sparował piłkę na "róg". Na odpowiedź Wichru nie trzeba było długo czekać. Już 4. minuty później ponownie zakotłowało się w polu karnym gości. Ładną akcją prawym skrzydłem popisał się Bartłomiej Pietrzak, który dośrodkował futbolówkę w pole karne. Ta spadła pod nogi Huberta Władyki, który bez namysłu uderzył w kierunku światła bramki, jednak ponownie dobrą interwencją popisał się defensor Mazura, który ofiarnie zablokował ten strzał. Odbita piłka trafiła do Daniela Sulicha, który zdecydował się na strzał lewą nogą. Niestety nie sprawił on większej trudności bramkarzowi rywali. W kolejnych minutach spotkania inicjatywa nadal należała do nas. Goście momentami mieli lepsze okresy gry, w których potrafili składnie wymienić między sobą kilka podań, ale nie mieli za to pomysłu na rozmontowanie naszej defensywy i w zasadzie nie stwarzali żadnego zagrożenia pod naszą bramką. W 38. minucie meczu, ładną, indywidualną akcją popisał się Kamil Śliwowski. Popularny "Śliwa" przejął piłkę w bocznym sektorze boiska, podbiegł z futbolówką kilkanaście metrów, po czym zdecydował się na strzał, który niestety minął słupek bramki przeciwników. Pierwsza połowa meczu, mimo kilku dobrych okazji z naszej strony, zakończyła się bezbramkowym remisem. 

 

Drugie czterdzieści pięć minut gry mogło rozpocząć się dla nas od mocnego uderzenia. Dosłownie i w przenośni, bowiem w 47. minucie spotkania wywalczyliśmy rzut rożny, po którym bardzo mocno z woleja uderzał Konrad Nosek, który na nasze nieszczęście nieznacznie chybił. Siedem minut później wywalczyliśmy rzut wolny z około dwudziestu pięciu metrów od bramki rywali. Do piłki podszedł Jan Szulkowski, który oddał celny, jednakże bardzo lekki strzał, który nie mógł zaskoczyć bramkarza trenera Macieja Biernackiego. W 62. minucie meczu mogliśmy, a nawet powinniśmy wyjść na prowadzenie. Michał Górecki uprzedził golkipera Mazura na skraju pola karnego, tuż przy końcowej linii boiska, i dorzucił piłkę w pole karne. Futbolówka trafiła pod nogi Huberta Władyki, który po przyjęciu zdecydował się na strzał. Niestety po raz kolejny, świetną interwencją popisali się defensorzy Mazura, którzy zablokowali piłkę zmierzającą do pustej bramki. Upór i konsekwencja w dążeniu do celu zostały docenione dwie minuty później. Nasz zespół przeprowadził kolejną, składną akcję prawą stroną boiska. Z piłką przy nodze w pole karne Mazura wpadł Hubert Władyka. Nasz zawodnik zachował się bardzo mądrze, i nie wrzucał w pole karne, w największy gąszcz zawodników, lecz wycofał piłkę do wbiegającego Kamila Boratyńskiego, który ku uciesze miejscowych kibiców, z kilku metrów trafił do bramki, wyprowadzając Wicher na zasłużone prowadzenie (1:0)! Po stracie gola podopieczni trenera Macieja Biernackiego chcieli rzucić się do odrobienia strat. Przez kwadrans nie potrafili jednak zagrozić dobrze zorganizowanej defensywie Wichru. Dopiero w 79. minucie meczu pod naszą bramką zrobiło się groźniej, kiedy jeden z zawodników rywali oddał zza pola karnego strzał lewą nogą, który minął nieznacznie słupek bramki strzeżonej przez Oskara Rejfa. W końcowych dziesięciu minutach cofnęliśmy się już bardziej do defensywy, broniąc korzystnego rezultatu. Do feralnej 90. minuty spotkania mieliśmy wszystko pod kontrolą. Niestety w drugiej minucie doliczonego czasu gry Mazur wyszedł z kontrą, która nie została przerwana przez żadnego z naszych graczy. Piłka trafiła w pole karne Wichru, gdzie jeden z rywali świetnie przyjął piłkę lewą nogą, wypuszczając sobie futbolówkę przed siebie. Niestety w tym momencie w zawodnika Mazura z impetem wpadł spóźniony Michał Górecki a sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na "wapno". Odpowiedzialność na swoje barki wziął kapitan Mazura, który uderzył precyzyjnie, w prawy róg bramki. Nasz bramkarz wyczuł intencję strzelca, ale uderzenie było na tyle precyzyjne, że znalazło drogę do siatki...(1:1). Chwilę później sędzia odgwizdał koniec spotkania. Zamiast zasłużonych trzech punktów musimy zadowolić się tylko jednym...

 

Wczoraj byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. W zasadzie spotkanie od samego początku przebiegało pod nasze dyktando. Goście w przeciągu całego meczu oddali może 3-4 strzały na naszą bramkę. Niestety pomimo olbrzymiej woli walki, charakteru i zaangażowania, nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Zabrakło kilkunastu sekund. Taka jest piłka nożna, taki jest sport. Dla nas to na pewno bardziej strata dwóch, aniżeli zyskanie jednego punktu ale trzeba wziąć to na "klatę"! Do końca sezonu jeszcze 3 mecze. Wiemy już, że awans wywalczyły ekipy Mazura Radzymin i Legionovii II Legionowo ale my walczymy o podium! Kolejny mecz ligowy w niedzielę, 3 czerwca o godzinie 17:00 w Jabłonnie z miejscową Wisłą, którą na jesieni pokonaliśmy w Kobyłce 1:0

 

MKS Wicher Kobyłka: 1. Oskar Rejf - 10. Michał Górecki, 5. Kacper Jąkała, 19. Antoni Grabowski żk, 2. Konrad Nosek, 17. Kamil Śliwowski - 3. Bartłomiej Pietrzak (70', 18. Jakub Godlewski), 4. Daniel Sulich (60', 8. Jan Skotnicki), 9. Kamil Boratyński, 7. Jan Szulkowski - 11. Hubert Władyka (78', 14. Krystian Hargot)

 

 

                          26 maja 2018, 11:00 - XXIII kolejka "A klasy" gr. I (Warszawa) - Kobyłka 

 

                           MKS Wicher Kobyłka  - Mazur Radzymin  1:1 (0:0)

 

bramka dla Wichru: Kamil Boratyński 64

żółte kartki (Wicher)Antoni Grabowski

sędziował: Krzysztof Mandes (WS Warszawa)

widzów: 70

 

 

Pomeczowa wypowiedź trenera Aleksandra Cieślaka:

"Co można powiedzieć po takim meczu...? Brak kompletu punktów po tak dobrze zagranym meczu boli bardzo, ale jeżeli nie wykorzystuje się tak wielu sytuacji to niestety tak to się kończy. Głupia strata w końcówce, brak przerwania akcji wcześniej, na koniec bezmyślny faul i jest 1:1... Gratuluję chłopcom zagrania dobrego meczu, lecz jeżeli mamy coś osiągnąć to niestety zawodnicy muszą sprostać odpowiedzialności w ważnych meczach, bo z takich nie wygraliśmy żadnego..."

 

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [397]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Statystyki drużyny

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 31

Wyniki

Ostatnia kolejka 30
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki 1:11 Józefovia Józefów
PKS Radość 3:0 Bug Wyszków
KTS Weszło 8:3 Legionovia II Legionowo
KS Halinów 0:3 MKS Wicher Kobyłka
OKS Start Otwock 0:2 Polonia II Warszawa
KS Wesoła 1:2 Naprzód Stare Babice
Madziar Nieporęt 2:0 Mazur II Karczew
Dąb Wieliszew 1:1 KS Łomianki

Najnowsza galeria

Błyskawica Warszawa - Wicher Kobyłka
Ładowanie...

Losowa galeria

Wicher Kobyłka - Korona Warszawa
Ładowanie...