"MKS" Wicher Kobyłka - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Logowanie

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Zegar

Ostatnie spotkanie

KS Halinów 0:3 MKS Wicher Kobyłka
2022-06-19, 17:00:00
Długa Kościelna, ul. Wesoła 6
    relacja »
oceny zawodników »

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 14 gości

dzisiaj: 167, wczoraj: 479
ogółem: 2 437 879

statystyki szczegółowe

Aktualności

Wicher ciągle zwycięski!

  • autor: WicherKobylka, 2018-09-17 18:04

W rozegranym wczoraj, wyjazdowym meczu V kolejki "Klasy A" gr. I (Warszawa), Wicher Kobyłka pokonał Wisłę Jabłonna - 3:1 (2:0). Bramki dla podopiecznych trenera Aleksandra Cieślaka zdobyli Robert Sosnowski, Daniel Sulich oraz Jan Skotnicki. Po pięciu ligowych kolejkach, nasz zespół z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli rozgrywek!

 

(więcej w rozwinięciu)

Do Jabłonny udaliśmy się mocno osłabieni. Zabrakło trzech zawodników linii defensywy, którzy na boisko mogliby wybiec w pierwszym składzie. Mowa o Kacprze Jąkale (wyjazd), Antonim Grabowskim (wyjazd) oraz o Jacku Morycu (pauza za czerwoną kartkę). Wobec problemów kadrowych, trener Aleksander Cieślak dał szansę gry od początku Maciejowi Dorszowi i Robertowi Sosnowskiemu, którzy uzupełnieni Bartłomiejem Babickim, utworzyli trio stoperów. 

W pierwszych minutach spotkania gospodarze zagrali dość odważnie w ataku. W 2. minucie, po rzucie rożnym, zawodnik Wisły z kilku metrów uderzył nad bramką. Chwilę później rywale oddali strzał głową, który także poszybował nad poprzeczką. Zawodnicy Wichru odpowiedzieli w 7. minucie, ale Daniel Sulich uderzył zbyt lekko i w środek bramki, nie sprawiając kłopotu golkiperowi miejscowych. W 14. minucie spotkania, w odstępie kilkudziesięciu sekund, Wicher trzykrotnie zagroził bramce Wisły. Najpierw Jan Skotnicki, po świetnym, prostopadłym podaniu, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale uderzył wprost w niego. Chwilowe zamieszanie zakończyło się wybiciem piłki przez Wiślaków na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera, Jan Szulkowski główkował z kilku metrów ale trafił w poprzeczkę. Piłka szczęśliwie trafiła jednak na przedpole, gdzie Robert Sosnowski świetnym wolejem trafił w samo okienko bramki Wisły, wyprowadzając nas na prowadzenie (1:0). W tej sytuacji sprawdziło się powiedzenie "do trzech razy sztuka", a trafienie "Sosny" było naprawdę przedniej urody! Strzelony gol uspokoił nieco nasze poczynania, ale i uskrzydlił nas, co przełożyło się na kolejną, znakomitą okazję bramkową. W 19. minucie spotkania rozpędzony Jan Skotnicki minął ostatniego obrońcę rywali i po raz kolejny znalazł się oko w oko z bramkarzem. Niestety w tej sytuacji nasz zawodnik uderzył obok bramki i rezultat nie uległ zmianie. Dwie minuty później niewykorzystana "setka" mogła się na nas zemścić, ale Oskar Rejf obronił nogami płaski strzał z ostrego kąta. W odpowiedzi z dystansu jednak niecelnie uderzył Daniel Sulich. W 23. minucie spotkania znowu poważniej zagroziliśmy bramce Wisły. Jan Skotnicki przejął piłkę w bocznym sektorze boiska, wpadł z nią w pole karne, i zamiast szukać uderzenia, uwikłał się w drybling, tracąc po chwili piłkę. W 27. minucie meczu sędzia podyktował rzut wolny dla Wisły, z dość niebezpiecznej odległości. Lekki strzał nie sprawił jednak kłopotów naszemu bramkarzowi. Chwilę później, aktywny Jan Skotnicki podawał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale nie było tam nikogo, kto mógłby zamknąć tę akcję. Kolejną sytuację Wicher stworzył sobie w 36. minucie gry. Po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska, strzał głową oddał Kamil Śliwowski. Bramkarz Wisły na raty złapał piłkę. Cztery minuty później popularny "Śliwa" został sfaulowany, tuż przed polem karnym rywali, na lewej flance. Z rzutu wolnego bezpośrednio na bramkę uderzył Daniel Sulich, a kompletnie zmylony golkiper Wisły, musiał po chwili wyciągać futbolówkę z siatki (2:0)! Gospodarze reklamowali jeszcze u sędziego pozycję spaloną u jednego z naszych zawodników, ale arbiter pozostał niewzruszony i wskazał na środek boiska. Tuż przed końcem pierwszej połowy raz jeszcze zaatakowała Wisła. Do długiej piłki wystartował napastnik gospodarzy. Oskar Rejf wybiegł z bramki i dotknął pierwszy piłki, by po chwili upaść na murawę, po zderzeniu z przeciwnikiem. Niestety sędzia zamiast podyktować faul na naszym bramkarzu, podyktował rzut wolny dla rywali a Oskara Rejfa ukarał żółtą kartką. Przeciwnik po upadku krzyczał na pewno głośniej, więc być może tym sugerował się arbiter. Na szczęście strzał gospodarzy ugrzęzł w murze. Po chwili sędzia zarządził przerwę, na którą udawaliśmy się prowadząc zasłużenie 2:0, choć goli mogliśmy i powinniśmy mieć na koncie więcej. 

Druga część spotkania, podobnie jak i pierwsza rozpoczęła się od ataków miejscowych. W 49. minucie spotkania strzał jednego z Wiślaków skutecznie zblokował Maciej Dorsz, przez co Oskar Rejf nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Odpowiedź Wichru nadeszła pięć minut później. Po podaniu Michała Góreckiego, dynamicznie skrzydłem pobiegł Jan Skotnicki, który wpadł w pole karne rywali i zdecydował się na strzał. Tor lotu piłki zmienił jeszcze rozpaczliwie interweniujący defensor rywali, a piłka wpadła do siatki (3:0). Sędzia zapisał trafienie naszemu napastnikowi, który tym samym zdobył ósmego gola w tym sezonie! Po strzeleniu trzeciego gola trener Aleksander Cieślak zdecydował się na pierwsze roszady. Na boisku pojawili się Michał Antol i Bartłomiej Pietrzak, którzy zmienili odpowiednio Krystiana Hargota i Michała Góreckiego. W tym fragmencie gry niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę rywalom i między 60. a 70. minutą gry Wiślacy mieli kilka okazji bramkowych. Najpierw jeden z rywali pomylił się nieznacznie po strzale głową, chwilę później groźny strzał z woleja na raty obronił Oskar Rejf. W trzeciej sytuacji od utraty gola uratował nas słupek, w który trafił jeden z rywali próbujący dośrodkować piłkę w pole karne. Futbolówka po rykoszecie na szczęście odbiła się od słupka i wyszła w pole gry. Po tym dziesięciominutowym naporze Wisły, do głosu doszedł w końcu Wicher. Po kontrze Kamil Śliwowski bardzo ładnie zagrał w pole karne do zamykającego akcją Jana Skotnickiego, ale nasz zawodnik uderzył niedokładnie, kilka metrów od bramki gospodarzy. W 78. minucie powinniśmy stracić gola. Po wyrzucie z autu lekko zdrzemnęła się nasza defensywa, a piłka trafiła szczęśliwie pod nogi zawodnika Wisły, który z kilku metrów uderzył technicznie, ale świetną interwencją popisał się Oskar Rejf, który zdołał odbić futbolówkę do boku. W odpowiedzi, pięć minut później to my mogliśmy zdobyć kolejnego gola. Po kontrze Bartłomiej Pietrzak zagrywał piłkę wzdłuż bramki do wprowadzonego parę minut wcześniej Emila Duklanowskiego, który trafił niestety w dobrze ustawionego golkipera przeciwników. Z kolei w 84. minucie spotkania, po strzale z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Jan Szulkowski, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 88. minucie spotkania, wprowadzony w drugiej połowie, piętnastoletni Kamil Boguszewski dopadł na szesnastce do odbitej piłki i uderzył bez namysłu na bramkę rywali. Piłka po rykoszecie minęła nieznacznie słupek bramki gospodarzy. Chwilę później ten sam zawodnik próbował szczęścia po strzale z narożnika pola karnego, jednak w tej sytuacji młody zawodnik Wichru przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kiedy wydawało się, że "dogramy" ten mecz spokojnie do końca, w 89. minucie spotkania błąd popełnił Emil Duklanowski, który zagrał piłkę tak niefortunnie, że jeden z rywali znalazł się w sytuacji sam na sam, posyłając pewnie futbolówkę obok naszego bramkarza (1:3). Po strzeleniu gola Wiślacy nie mieli już nic do stracenia i ruszyli do ataku. Mało zabrakło, a chwilę później stracilibyśmy kolejną bramkę. Najpierw po kornerze, jeden z rywali główkował nad poprzeczką, chwilę później po błędzie naszej defensywy, Oskar Rejf wespół z Maciejem Dorszem uratowali nas od straty gola. Nasz bramkarz obronił groźny strzał z pola karnego, a nasz obrońca wybił piłkę zmierzającą do bramki, przed nadbiegającym rywalem. W ostatniej akcji meczu wyszliśmy z kontrą, po której na strzał zdecydował się Jan Szulkowski. Zawodnik Wichru uderzył jednak zbyt lekko i bramkarz pewnie chwycił futbolówkę. Po tej sytuacji sędzia zakończył spotkanie, a 3 punkty odjechały do Kobyłki!

 

Piąte z rzędu zwycięstwo Wichru stało się właśnie faktem! Zwycięstwo tym bardziej cenne, że odniesione w dość okrojonym składzie, z wymagającym rywalem. Z przebiegu gry byliśmy na pewno zespołem lepszym i powinniśmy to spotkanie rozstrzygnąć już w pierwszej części spotkania, po której przy odrobinie lepszej skuteczności mogliśmy prowadzić nie 2:0 a 3:0 lub 4:0. Na szczęście na początku drugiej odsłony zdobyliśmy kolejnego gola, jednak potem niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę rywalom, przez co kilkukrotnie pod naszą bramką zrobiło się niebezpiecznie. Finalnie jednak zasłużyliśmy na zwycięstwo, dzięki czemu możemy dopisać sobie kolejne trzy oczka. Oby tak dalej! Kolejny mecz naszego zespołu w sobotę, 22 września w Markach, gdzie o godzinie 16:00 zmierzymy się z rezerwami miejscowej Marcovii

MKS Wicher Kobyłka: Oskar Rejf ż.k - Bartłomiej Babicki ż.k (81' Bartosz Jankowski), Robert Sosnowski, Maciej Dorsz - Michał Górecki (60' Bartłomiej Pietrzak), Daniel Sulich, Kamil Boratyński ż.k (74' Mateusz Zalewski), Jan Szulkowski ż.k, Kamil Śliwowski ż.k - Krystian Hargot ż.k (60' Michał Antol), Jan Skotnicki (74' Kamil Boguszewski)

 

 

                 16 września 2018, 16:30 - V kolejka "Klasy A" gr. I (Warszawa) - Jabłonna

 

                        Wisła Jabłonna - MKS Wicher Kobyłka 1:3 (0:2)

 

bramki dla Wichru: Robert Sosnowski 14, Daniel Sulich 40, Jan Skotnicki 54

sędziował: Szymon Kmita (WS Warszawa)

żółte kartki (Wicher): Kamil Śliwowski, Krystian Hargot, Kamil Boratyński, Oskar Rejf, Bartłomiej Babicki, Jan Szulkowski

widzów: 40

 

 

Pomeczowa wypowiedź trenera Aleksandra Cieślaka:

"Był to piąty mecz w bardzo krótkim odstępie czasu, gdzie musieliśmy grać co trzy dni, więc obawiałem się tego wyjazdu, biorąc pod uwagę też braki kadrowe spowodowane wyjazdami (Jąkała, Grabowski) czy czerwoną kartką Jacka Moryca. Pod znakiem zapytania stał też występ lekko kontuzjowanego Michała Góreckiego, który finalnie dał jednak radę i pomógł drużynie. Cieszą 3 punkty z terenu, na którym w zeszłym roku zupełnie sobie nie radząc, musieliśmy uznać wyższość Wisły. Teraz widać, że drużyna zrobiła duży postęp. Gramy dojrzalej niż w zeszłym sezonie, lecz mamy jeszcze sporo braków, które musimy szybko nadrobić. Osoby, które musiały zastąpić wyjazdowiczów spisały się dobrze, co świadczy też o tym, że mamy dość szeroką kadrę. Pierwszy mecz ligowy rozegrał urodzony w 2003 roku Kamil Boguszewski. Wypadł bardzo pozytywnie i pewnie z biegiem sezonu takich zawodników będzie więcej. Gratuluję drużynie wygranej. Teraz ważne aby zachować koncentrację przed kolejnymi meczami, bo to dopiero początek sezonu, jeszcze długi czas  i dużo punktów dzieli nas od awansu do Ligi Okręgowej. W grze jest jeszcze bardzo dużo mankamentów. Zespół składa się z bardzo młodych zawodników, którzy pokazują, że muszą się jeszcze dużo uczyć. Ważne żeby nie zabrakło im pokory, i żeby przy pracy na treningach z dnia na dzień stawali się lepsi."


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [312]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Statystyki drużyny

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 31

Wyniki

Ostatnia kolejka 30
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki 1:11 Józefovia Józefów
PKS Radość 3:0 Bug Wyszków
KTS Weszło 8:3 Legionovia II Legionowo
KS Halinów 0:3 MKS Wicher Kobyłka
OKS Start Otwock 0:2 Polonia II Warszawa
KS Wesoła 1:2 Naprzód Stare Babice
Madziar Nieporęt 2:0 Mazur II Karczew
Dąb Wieliszew 1:1 KS Łomianki

Najnowsza galeria

Błyskawica Warszawa - Wicher Kobyłka
Ładowanie...

Losowa galeria

Victoria II Sulejówek - Wicher Kobyłka
Ładowanie...