"MKS" Wicher Kobyłka - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Logowanie

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Zegar

Ostatnie spotkanie

KS Halinów 0:3 MKS Wicher Kobyłka
2022-06-19, 17:00:00
Długa Kościelna, ul. Wesoła 6
    relacja »
oceny zawodników »

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 199, wczoraj: 479
ogółem: 2 437 911

statystyki szczegółowe

Aktualności

Bez goli i bez historii z Bednarską...

  • autor: WicherKobylka, 2018-10-28 10:41

Po zupełnie przespanej pierwszej połowie, oraz nieco tylko lepszej drugiej, zawodnicy Wichru Kobyłka zremisowali wczoraj u siebie bezbramkowo z KS Bednarska Warszawa w meczu XI kolejki rozgrywek "Klasy A" gr. I (Warszawa). Dzisiejsze zwycięstwo ŁKS Łochów oznacza, że pożegnamy się z fotelem lidera.

 

 

(więcej w rozwinięciu)

Goście od początku spotkania zamurowali dostęp do własnej bramki, ograniczając się jedynie do kontrataków. Takie posunięcie sprawiło naszym zawodnikom olbrzymie kłopoty, co bezpośrednio wpłynęło na to, że sytuacji bramkowych dla Wichru w pierwszej części spotkania, było jak na lekarstwo. W zasadzie to co warte odnotowania, to strzał Jana Szulkowskiego, który główkował w 11. minucie po centrze z rzutu rożnego. Piłka po uderzeniu naszego gracza skozłowała i minęła poprzeczkę bramki Bednarskiej. Na następną groźną akcję, podopieczni trenera Aleksandra Cieślaka kazali czekać kibicom aż do 33. minuty. Wtedy to na mocny strzał z okolicy szesnastki zdecydował się Jan Skotnicki, a piłka nieznacznie minęła słupek bramki rywali. Chwilę wcześniej uderzał także Kamil Boratyński ale strzał naszego kapitana był bardzo niecelny. W ten sposób, zawodnicy Wichru Kobyłka, którzy cały czas byli liderami rozgrywek, przez pierwsze czterdzieści pięć minut meczu nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę przeciwników. Mało tego, w końcowych fragmentach pierwszej połowy groźnie zrobiło się pod naszą bramką. W 41. minucie przed utratą gola uchronił nas Oskar Rejf, który obronił strzał z ostrego kąta na krótki słupek. Niespełna cztery minuty później nasz bramkarz wyłapał kąśliwe uderzenie lewą nogą, które mógł sfinalizować nabiegający już na piłkę zawodnik rywali. Po tej sytuacji sędzia zarządził przerwę. 

Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch zmian personalnych. Na boisku pojawił się Konrad Bartochowski za Michała Góreckiego oraz Kamil Boguszewski za zupełnie bezproduktywnego w napadzie Emila Duklanowskiego. Wejście na boisko najmłodszego zawodnika Wichru, ożywiło nasze poczynania w ofensywie. Już w 51. minucie meczu Kamil Boguszewski dośrodkował piłkę lewą nogą w pole karne tak, że bramkarz rywali w ostatniej chwili zdołał odbić futbolówkę, która przekroczyłaby linię bramkową. Niespełna dwie minuty później, gospodarze stworzyli sobie najlepszą okazję bramkową w całym spotkaniu. Jan Szulkowski w polu karnym zagrał dokładnie do Jana Skotnickiego, który w świetnej sytuacji, z kilku metrów trafił wprost w golkipera rywali. Mimo niepowodzenia próbowaliśmy dalej. W 56. minucie spotkania ponownie dobrą interwencją popisał się bramkarz gości, który odbił piłkę zagrywaną przez Jana Szulkowskiego. W 67. minucie spotkania wywalczyliśmy kolejny w tym spotkaniu rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera, z powietrza uderzył Jan Skotnicki. Niestety zmierzająca w światło bramki piłka, odbiła się od pleców jednego z rywali i nie wpadła do siatki. Wraz z upływem czasu, nasi zawodnicy, chcąc wygrać to spotkanie, musieli podejmować coraz większe ryzyko. Przełożyło się to na kilka kontr gości, z których najgroźniejsza była ta z 77. minuty meczu. Wtedy to jeden z rywali znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem, ale świetna interwencja Oskara Rejfa uchroniła nas od straty gola. Trzy minuty później, na nieco zaskakujący strzał z dystansu zdecydował się Daniel Sulich. Na nasze nieszczęście piłka trafiła tylko w poprzeczkę. W 82. minucie bliski szczęścia był Kamil Boratyński, który uderzył technicznie, z prawego narożnika pola karnego. Futbolówka po "obcierce" minimalnie minęła słupek bramki przyjezdnych. Dwie minuty później z dystansu uderzał jeszcze Konrad Bartochowski. Strzał młodego zawodnika Wichru został zblokowany, przez co bramkarz Bednarskiej nie miał problemów z interwencją. Końcowe minuty spotkania przypominały bicie głową w mur. Wicher próbował ale nie bardzo wiedział jak ma rozbić zagęszczoną i dobrze ze sobą współpracującą defensywę gości. Wydaje się, że niepotrzebnie "pchaliśmy" się przez środek, bo nie przynosiły to żadnego efektu. Po upływie doliczonej do regulaminowego czasu gry minuty, sędzia odgwizdał koniec spotkania i drugi w tym sezonie podział punktów z naszym udziałem stał się faktem. 

Niestety zagraliśmy bardzo słaby mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, którą kompletnie przespaliśmy. Oddanie tylko trzech strzałów, z czego żadnego celnego, nie przystoi po prostu liderowi i drużynie, która realnie myśli o awansie do Ligi Okręgowej. Owszem, rywale byli bardzo dobrze zorganizowani w obronie ale nas to nie usprawiedliwia. W drugiej części spotkania mieliśmy trochę pecha, ale też problem ze skutecznością. Koniec końców zremisowaliśmy z ekipą, która pełne 90 minut rozegrała bez żadnych zmian personalnych. Nasze potknięcie skutkuje utratą pozycji lidera. Stało się tak ponieważ ŁKS Łochów pokonał u siebie KS II Łomianki 3:0. Ten remis może nas zatem słono kosztować ale taka jest piłka. Kolejny mecz ligowy to wyjazdowe derby z Huraganem II Wołomin, które zostały zaplanowane na sobotę, 3 listopada (godzina 13:30). Żeby zgarnąć w tym spotkaniu komplet punktów, musimy zagrać o niebo lepiej jak z Bednarską...

 

MKS Wicher Kobyłka: 1. Oskar Rejf - 2. Maciej Dorsz (79', 15. Bartosz Jankowski), 19. Antoni Grabowski, 20. Jacek Moryc - 10. Michał Górecki (46', 18. Konrad Bartochowski), 7. Jan Szulkowski, 9. Kamil Boratyński, 4. Daniel Sulich, 14. Bartłomiej Babicki - 6. Emil Duklanowski (46', 15. Kamil Boguszewski), 8. Jan Skotnicki

 

                  27 października 2018, 13:00 - XI kolejka "A klasy" gr. I (Warszawa) - Kobyłka 

 

                        MKS Wicher Kobyłka  - KS Bednarska Warszawa 0:0

 

sędziował: Bartosz Glinka (WS Warszawa)

widzów: 100

 

 

Pomeczowa wypowiedź trenera Aleksandra Cieślaka:

"W czasie pierwszej połowy, naszych zawodników (może z 3-4 wyjątkami) nie było na boisku. Każdy już chyba dopisał sobie 3 punkty przed meczem i było to widać w każdym naszym zagraniu czy przyjęciu piłki. W drugiej połowie było już dużo lepiej, ale jeżeli nie wykorzystuje się takich sytuacji jakie mieliśmy, to niestety meczów się nie wygrywa. Pokazaliśmy tym meczem, że nie dorośliśmy jeszcze do bycia liderem, i do startowania z pozycji faworyta. Myślałem, że po meczu z Koroną zawodnicy zrozumieją to, że każde spotkanie trzeba zagrać na 100% aby je wygrać, lecz byłem w błędzie. Pierwsza połowa to pokaz braku szacunku do swojej pracy, i kibiców za co pozostaje tylko przeprosić."


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [426]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Statystyki drużyny

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 31

Wyniki

Ostatnia kolejka 30
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki 1:11 Józefovia Józefów
PKS Radość 3:0 Bug Wyszków
KTS Weszło 8:3 Legionovia II Legionowo
KS Halinów 0:3 MKS Wicher Kobyłka
OKS Start Otwock 0:2 Polonia II Warszawa
KS Wesoła 1:2 Naprzód Stare Babice
Madziar Nieporęt 2:0 Mazur II Karczew
Dąb Wieliszew 1:1 KS Łomianki

Najnowsza galeria

Błyskawica Warszawa - Wicher Kobyłka
Ładowanie...

Losowa galeria

Legion Warszawa - Wicher Kobyłka
Ładowanie...