„Obrona Częstochowy’ , to idealne określenie stylu gry graczy Korony Góra Kalwaria w meczu z Wichrem. Grając od pierwszego gwizdka I połowy na czas Korona wywozi z Kobyłki remis 1-1 ,remis ,który śmiało można określić stratą dwóch punktów, aniżeli zdobyciem jednego.
Pierwsze minuty meczu pokazały, że goście będą usatysfakcjonowani remisem. Od pierwszego gwizdka sędziego Korona grała na czas. Pierwsza dobra sytuacja dla Wichru nadarzyła się w 15 minucie gry, kiedy to długą piłkę od obrońców strącił głową Paweł Kłoskowicz zagrywając do Piotra Bujalskiego, który oddał bardzo niecelny strzał lewą nogą. Kilka minut później rzut rożny wykonywał Piotr Wajda. Piłkę po dośrodkowaniu naszego pomocnika w pole karne bardzo dobrze zgrał Paweł Wernio, jednak w polu karnym nie było nikogo, kto zamknął by tą akcję. Warto też odnotować kilka prób strzałów z dystansu (m.in. Tomasz Domański),które były zablokowane przez defensorów Korony. Najlepszą sytuację do strzelenia bramki w pierwszej części gry miał jednak Paweł Kłoskowicz, który w polu karnym wyłuskał piłkę obrońcy gości i stanął oko w oko z bramkarzem. Strzał Kłoskowicza minął jednak bramkę rywala. Korona nie była w stanie odpowiedzieć ,ponieważ była zajęta masowym padaniem na murawę rywala.
W drugiej połowie znów z inicjatywą wyszedł Wicher ,który próbował konstruować ataki na bramkę rywala. Po jednym z takich ataków i dobrej akcji Roberta Sosnowskiego ,groźny strzał z kilku metrów oddał Paweł Kłoskowicz, jednak bramkarz świetnie wybronił uderzenie.
Groźnym strzałem z dystansu popisał się także aktywny w przeciągu całego spotkania Tomasz Domański. Jego strzał jednak poszybował nad poprzeczką. Korona w tym czasie odpowiedziała kilkoma niegroźnymi strzałami z dystansu, pewnie wyłapanymi przez Marka Kubiaka. Kilka minut później goście wywalczyli stały fragment gry . Po dośrodkowaniu i zamieszaniu pod polem karnym ,piłka wtoczyła się do bramki. Pojawiły się wątpliwości związany ze spalonym, sędzia jednak bramkę uznał i jest 1-0 dla gości , niespodzianka także dla samych zawodników Korony . Wicher ruszył natychmiast do odrabiania strat, po raz kolejny błysnął Paweł Kłoskowicz, który dostał piłkę w polu karnym i próbował oddać strzał na bramkę rywala. W tej czynności wyręczył go jednak zawodnik gości, który strzelił bramkę samobójczą. Po strzeleniu gola Wicher próbował pójść za ciosem. Okazję do zdobycia drugiej bramki miał Paweł Kłoskowicz, który uderzył piłkę głową minimalnie niecelnie. Przysłowiową piłkę meczową miał na nodze jednak kapitan naszego zespołu, Paweł Wernio. W zamieszaniu podbramkowym ,z 5 metrów nie potrafił skierować piłki do siatki. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie , które zakończyło się podziałem punktów. Podział ten jednak satysfakcjonuje jedynie gości, którzy grając całe spotkanie na czas zdołali wywieźć z Kobyłki 1 punkt. Śmiało można, a nawet trzeba napisać, że w tym spotkaniu Wicher stracił 2 punkty, a nie zdobył 1.Okazja do rehabilitacji już w meczu z Mazurem II Karczew, prawdopodobnie w środę.
Wicher: Marek Kubiak – Rafał Roguski(’72 Kacper Szczepański),Andrzej Greloch, Adam Andrzejewski(’85 Sebastian Domański), Paweł Wernio[c] – Robert Sosnowski żk, Karol Szeliga(’75 Aleksander Cieślak) , Piotr Wajda, Tomasz Domański – Piotr Bujalski(’64 Marcin Wojda) , Paweł Kłoskowicz
Wicher Kobyłka 1-1(0-0) Korona Góra Kalwaria
bramka dla Wichru : '77 bramka samobójcza